Pomnik Legionistów

Google+ Pinterest LinkedIn Tumblr +

W dniach 6-7 sierpnia 1927 roku odbył się w Kaliszu Zjazd Legionistów w którym zapowiedział swój udział sam marszałek Józef Piłsudski. Nie był to bynajmniej pierwszy zjazd legionistów. ani też pierwsza wizyta ich komendanta w Kaliszu. Gościł on tutaj już wcześniej dwukrotnie w roku 1919, kiedy tu agitował do wstępowania w szeregi wojska I nie krył swego współczucia dla mieszkańców zbombardowanego i spalonego miasta. A takie w roku 1921, kiedy wręczał sztandar zasłużonemu w bojach kaliskiemu Pułkowi Strzelców Kaniowskich. Zjazd w roku 1927 – w dziesięciolecie pobytu legionistów w Szczypiornie a zarazem kilka-naście miesięcy po przewrocie majowym i faktycznym przejęciu całej władzy przez Piłsudskiego- zapowiadał sic o wiele uroczyściej niż poprzednie.

Kaliszanie przygotowywali się do tego wydarzenia niezwykle starannie. Przeglądając kaliską prasę z tamtego okresu, nożna znaleźć sporo informacji na ten temat – apele o zbieranie pamiątek legionowych i datki na budowę pomnika, o zgłaszanie miejsc noclegowych w prywatnych domach, o udekorowanie miasta oraz udział delegacji i pocztów sztandarowych w uroczystościach itd.. Są także okolicznościowe wiersze, dywagacje, wspomnienia…

W hołdzie bojownikom

PL19-3800008Najwięcej emocji – jak się wydaje – wywoływała sprawa budowy pomnika, który miał być wzniesiony z materiałów, uzyskanych z rozbiórki obelisku na placu św.. Józefa, upamiętniającego zjazdy władców Rosji i Prus w Kaliszu. ów symbol lat niewoli i zaborczych dążeń był powszechnie znienawidzony przez mieszkańców miasta. W czerwcu 1927 roku odbyła się w Szczypiornie uroczystość poświęcenia fundamentów pod przyszły pomnik i wmurowania aktu erekcyjnego, który n.in. głosił: 11 …stał od 1841 roku na placu św. Józefa w Kaliszu, w sercu grodu prastarego Piastów w cesarskie orły ozdobny, sprawiedliwości i losom urągając… I zmienna koleją losów, opadły cesarskie orły i korony, a rodacy w hołdzie bojownikom o wolność, pierwszyzn Odrodzonej Polski Żołnierzom i Organizacji Wojskowej, pomnik ów dawniej z Kalisza do Szczypiorna przenieśli… Stanął w obliczu dawnej granicy, dziś tylko w pamięci pozostałej, stanął jako symbol zjednoczenia Synów Ojczyzny ze wszystkich jej dzielnic i ku pohańbieniu jej ciemiężców…”
Chwałę żołnierzy polskich głosiła także wystawa paniątek legionowych, którą zorganizowano w salach kaliskiego ratusza staraniem prof. Stefana Sonnenwenda z Poznania. Obok historycznych dokumentów i paniątek znalazły się na niej takie płótna Leona Wyczółkowskiego, Juliana Fałata, Wojciecha Kossaka, ozdobą ekspozycji było podobno popiersi marszałka wykonane przez Konstantego Laseczkę.

Witaj nam Panie Komendancie

PL19-3800004Tymi słowami, wydrukowanymi niemałych rozmiarów czcionką witała 7 sierpnia „Gazeta Kaliska” dostojnego gościa. Pod okolicznościowym „wstępniakiem” podpisał się redaktor naczelny Józef Radwan, który składał marszałkowi niskie hołdy w imieniu wszystkich mieszkańców miasta.

Marszałek Piłsudski wraz ze swą małżonką i córkami przyjechał do Kalisza już 6 sierpnia wieczorem. Towarzyszyła mu spora świta – m.in.. płk Zahorski, płk Wieniawa-Dłigoszewski, ppłk Prystor, gen. Józef Taniec i inni. Zjechało się także do Kalisza ponad 2 tysiące legionistów, a wśród nich spora grupa Polaków zamieszkałych w Stanach Zjednoczonych. Niestety wspaniała uroczystość nie obyła się bez zgrzytów, gdyż – wbrew urzędowemu optymizmowi – miał także Piłsudski w Kaliszu swych zaciętych wrogów.

Na pół godziny przed wyjazdem do Szczypiorna przed ratuszem w którym mieszkał marszałek, pojawiły się na drutach telegraficznych transparenty z hasłami: „Ręce precz od ZSRR”, „Precz z faszystowskim rządem Piłsudskie-go! Niech żyje rząd robotniczo-chłopski! Niech żyją KPP i ZMK!”. Obrażony a może i przestraszony tą akcją Piłsudski nie l pojechał do Szczypiorna. W uroczystości odsłonięcia pomnika wzięła za to udział jego małżonka Aleksandra, która w latach wojny była także przez pewien czas więziona Szczypiornie.

PL19-3800010Niemało konsternacji – tym razem po drugiej stronie – wywołał odczyt wygłoszony przez marszałka w kasynie 29 Piłki Strzelców Kaniewskich. Znalazły się w nim bowiem oskarżenia pod adresem rodaków, iż nie potrafią porozumieć się i współpracować ze sobą w imię wyższych Idei. Mówiąc zaś o próbach pogodzenia zwaśnionych i skłócanych, skonkludował: „Męcząca ta praca tak dalece, że wytworzyłem całe mnóstwa pięknych słówek i określeń, które po mojej śmierci zostaną, a które naród polski stawiają w rzędzie idiotów”. Wprawdzie marszałek znany był już z tego, że nie liczy się specjalnie ze stewami, ale.- jak na tak uroczyste) okazję – te zdały się jednak zbyt mocne.

Kaliszanie czynili wszystko aby zatrzeć złe wrażenia. Obdarowali marszałka tytułem Honorowego obywatela Miasta wpis można oglądać do dziś w księdze przechowywanej w ratuszu, wręczyli mi historyczny sztandar Polskiej Organizacji Wojskowej w Kaliszu, wydali na jego cześć raut w salach ratuszowych. Legioniści zaś w rezolucji zjazdowej akcentowali „wyrazy czci” pod adresem komendanta i apel do wszystkich obywateli aby „na ofiarnej, rzetelnicy pracy i wzajemnym porozumieniu oparli budowanie szczęścia Rzeczypospolitej i własnego”.

Z bogatego programu zjazdowego odnotować trzeba także otwarcie nowego stadionu w Kaliszu, o którym tak wówczas pisała prasa: „Goście amerykańscy jednogłośnie oświadczyli, że tak świetnie urządzonego stadionu jak w Kaliszu, nie ma żadne z miast Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej”.

Kulisy zjazdu

PL19-3800005Gdy przegląda się łamy, kaliskich gazet z roku 1927 relacje i wrażenia z uroczystości zjazdowych sąsiaduje na nich z komunikatami o zaginięciu gen. Zagórskiego, poszukiwaniach i śledztwie, które nigdy nie wyjaśniło tajemniczego zniknięcia. Przypuszczam, iż nikt ze współczesnych nie podejrzewał nawet, iż te dwa zdarzenia mogą mieć ze sobą cokolwiek wspólnego. Trzeba było dopiero dystansu czasowego i talentu wnikliwego historyka, aby pokojarzyć fakty…
Generał Włodzimierz Ostojazagórski nie cieszył się sympatią marszałka Piłsudskiego. Konflikt datujący się od czasów legionowych zaostrzył sic po przewrocie majowym, kiedy to generała czynnie przeciwstawił się zamachowi. Wraz z innymi, którzy nie poparli przewrotu, został osadzony w więzieniu śledczym w Wilnie. Został stamtąd zwolniony właśnie 8 sierpnia 1927 roku.Z Wilna do Warszawy konwojował go podczas podróży pociągiem kot. Lucjan Miładowskl.

Na dworcu czekał na nich samochód, którym dojechali do centrum. Zagórski wysiadł na Krokowskim Przedmieściu i… zniknął.

Kpt. Miładowski wraz ze swym szefem ppłk Prystorem już następnego dnia zameldował się u komendanta w Kaliszu. Zresztą nie tylko oni, cała wojskowa elita, która mogła mieć cokolwiek wspólnego tą sprawą, stawiła się na zjeździe kaliskim w komplecie.

Scan-140806-0012„zjazd Legionistów w Kaliszu stworzył znakomite alibi dla dygnitarzy mających prawdopodobny związek z zabójstwem gen Zagórskiego”. – Tę hipotezę, której zapewne nigdy nie da się do końca dowieść ani zaprzeczyć, rozwija w XX tomie „rocznika kaliskiego” Henryk Wrotkowski.

Jest za to rzeczą zupełnie pewną, ze dla tysięcy mieszkańców Kalisza, dla szeregowych legionistów i szerokich rzesz ich sympatyków zjazd w Kaliszu był walnym wydarzeniem, które zapisało się na zawsze w legionowej legendzie. W tym samym miejscu, gdzie przed laty zbiegali się granice zaborów, gdzie za drutami obozowymi żołnierze polscy mogli tylko marzyć o wolności – w roku 1927 uroczyście manifestowano swą wiarę w budowę silnej i sprawiedliwej ojczyzny, której spełnienie wiązano przede wszystkim z osobą marszałka Piłsudskiego.

Bożena Szal Ziemia kaliska nr.45 4 XI 1988 roku

W artykule wykorzystałam m.in. relacje z prasy kaliskiej z roku 1927 oraz rozprawę H. Krotokowskiego „Reperkusje”oraz polityczne skutki przewrotu majowego w środowskiu kaliskim”, zamieszczoną w „Roczniku Kaliskim” tom XX z 1987 r.

Share.

Dodaj komentarz