Na wschodzie i południu Kalisza znajduje się zespół dziewiętnastu schronów – a właściwie 18, gdyż jeden z nich już nie istnieje – zwanych „Kaliską Linią Maginota”. Bunkry te były różnego przeznaczenia: najmniejsze pełniły funkcję typowo obserwacyjną, większe natomiast prowadzić miały ogień z ciężkich karabinów maszynowych i posiadały jedno bądź dwa stanowiska ogniowe. Wnętrza największych z nich zapewniać miały bezpieczeństwo i schronienie nawet kilku osobom.

Schron nr 9 przedmościa Kalisz _1 Schron nr 9 przedmościa Kalisz w okresie II wojny światowejSchrony nigdy nie zostały użyte z tego względu, że Niemcy skoncentrowali swoje natarcie w okolicach Ostrzeszowa i Kępna, czyli ok. 40 km na południe, gdzie umocnienia takie nie istniały. Żołnierze stacjonujący tutaj opuścili Kalisz dnia 4 września 1939 roku nie podejmując walki. Stąd też pochodzi nazwa tego pasa umocnień. Jak wszyscy wiemy słynna linia Maginota na granicy francusko-niemieckiej również została ominięta przez siły Wehrmachtu i właściwie nigdy nie została wykorzystana. Analogia wydaje się być dość oczywista.

Źródło: www.schrony1939.fortyfikacje.plBudowa bunkrów rozpoczęła się w roku 1939 i otoczona była głęboką tajemnicą. Niestety Niemcy dowiedzieli się o konstrukcji tego kompleksu schronów i przypuścili atak – jak już wspomnieliśmy – 40 km na południe od Kalisza. Do dziś zresztą nie wiadomo kto zdradził lokalizację umocnień i raczej mówi się o działaniach niemieckiego wywiadu niż o zdradzie, któregoś z miejscowych mieszkańców.

Bunkry były nie do zniszczenia. Od strony spodziewanego ataku beton ma grubość około metra, a od strony Kalisza sięga ona pięćdziesięciu centymetrów. O odporności bunkrów świadczy również fakt, iż jeden z nich – znajdujący się obecnie na terenie cmentarza komunalnego, na mapce oznaczony numerem „1” – chciano niegdyś wysadzić w powietrze, ale zrezygnowano z tego pomysłu w trosce o stan pobliskich nagrobków, stwierdzając jednocześnie, że ładunek wybuchowy nie wyrządziłby większych zniszczeń w żelbetonowej konstrukcji.

bunkier-ciapyZadziwia fakt, że przy stawianiu schronów brało udział – jak wynika z relacji miejscowych – tylko czterech ludzi. Wrażenie wzmaga jeszcze, to, że bunkrów przypuszczalnie było jeszcze więcej i że budowane były w relatywnie krótkim czasie.

Za ciekawostkę jest również bunkier znajdujący się przy torach w Szczypiornie, który wybudowany jest nie z betonu, czy żelbetonu, a z cegieł. Wznieśli go Rosjanie w 1913 roku. Warto wspomnieć, że to jeden z niewielu obiektów wojskowych wzniesionych przez Carat na zachodnich rubieżach kraju.

Smutnym natomiast jest fakt, iż schrony te będące obiektami o dużej wartości historycznej stoją teraz zaniedbane i nikt o nie dba. Jeden z nich w ogóle zniknął z powierzchni ziemi. Na załączonej mapce oznaczony jest – o ironio – numerem „13”. Wiele z nich stało się betonowymi pojemnikami na śmieci, albo podłoga ich wyściełana jest pozbijanym szkłem butelek alkoholi wątpliwej jakości, a na pewno niewysokiej ceny. Najlepiej ma się chyba bunkier znajdujący się na terenie Pracowniczych Ogródków Działkowych za Agromą, który służy za „altankę” jednemu z działkowiczów. Czas najwyższy, by ktoś zajął się tym zapomnianym elementem naszego lokalnego dziedzictwa, zwłaszcza, że ma on niemały potencjał turystyczny.

Schrony jednostanowiskowe (2, 8, 10, 11, 13): kolor pomarańczowy

Schrony do ognia czołowego z jednym stanowiskiem (7, 9, 14, 16): kolor zielony

Schrony tradytorowe jednostronne (1, 3, 5, 15): kolor żółty

Schrony dwutradytorowe (4, 6, 12, 17, 18): kolor różowy

Fotografie historyczne pochodzą ze strony http://fundacjawalkiria.cba.pl/ „Fundacji Walkiria”

Zdjęcie z mapą z zaznaczonymi schronami  oraz instrukcje saperskie pochodzą ze strony www.schrony1939.fortyfikacje.pl.

 


 

Share.

Dodaj komentarz