Znaczącą rolę w okresie przygotowania ruchu powstańczego i w trakcie jego zmagań z Niemcami spełniał Kalisz i przygraniczne tereny byłej guberni kaliskiej. Jednak w badaniach historyków i w publikacji ich wyników pominięto Południową Wielkopolskę z Ostrowem na czele i nie zadano sobie trudu w rozpoznaniu znaczenia ośrodka w Kaliszu, tłumacząc się brakiem dokumentów źródłowych, co nie jest w pełni prawdą.

Poznańskie rozterki i kaliskie działanie

Odznaka W okresie poprzedzającym wybuch powstania, kiedy to w Warszawie dojrzały już warunki do odrodzenia się państwa polskiego, w Wielkim Księstwie Poznańskim wykrystalizowały się i ścierały dwa diametralnie odmienne stanowiska co do sposobu realizacji oderwania Wielkopolski od Niemiec i przyłączenia jej do Polski. Kręgi społeczeństwa związane ze Stronnictwem Narodowo – Demokratycznym, których przedstawicielem był Komisariat Naczelnej Rady Ludowej z ks. Stanisławem Adamskim na czele, opowiadały się za pokojową ewolucją stosunków, przekazując obronę interesów ludności polskiej w Rzeszy Komitetowi Narodowemu Polskiemu w Paryżu. Natomiast Komenda POW zaboru pruskiego z Mieczysławem Paluchem zdecydowanie zwalczali koncepcje pokojowej drogi do wyzwolenia, a grupa oficerów poszła jeszcze dalej – planowała bowiem wybuch powstania na połowę stycznia 1919 roku.

Na pamiątkę ofiarował Szkole Podstawowej żołnierz Batalionu Pogranicznego Poznańskiego Edmund Słowinski. Zdjęcie wykonane w Szczypiornie dnia 13 XII 1969. (Edmund Słowiński siedzi pierwszy od prawej strony)Realizacja tej drugiej koncepcji związana jest ściśle z Kaliszem, gdyż już w październiku 1918 r. ulokowano tu Komendę Naczelną Wojska Polskiego dla ziem zaboru pruskiego. Działanie to związane jest z krokami podjętymi przez rząd Józefa Świerzyńskiego (tzw. rząd trójzaborowy, powołany w dniu 21 października 1918 r. przez Radę Regencyjną w Warszawie) zmierzającymi do połączenia Wielkopolski z Królestwem przez tajnie przygotowany przewrót wojskowy. Była to kontynuacja wypracowanej wcześniej koncepcji, którą relacjonuje por. Henryk Bigoszta następująco: Już w dniu 7 października w Warszawie, z inicjatywy Rady Regencyjnej przeprowadzono naradę wojskową z udziałem gen. Tadeusza Rozwadowskiego i mjr. Włodzimierza Zagórskiego, omawiając problemy związane z przejęciem władzy zwierzchniej nad wojskiem przez Radę Regencyjną, przejęciem administracji z rąk niemieckich oraz zjednoczenia ziem zaboru pruskiego. Wtedy też – jak relacjonuje Bigoszta – powołano do życia specjalną Komendę Naczelną WP dla ziem zaboru pruskiego z siedzibą w Kaliszu, a przy Sztabie Generalnym WP utworzono Referat do Spraw Zaboru Pruskiego. Ustalono wówczas, że przy jednostkach wojskowych w Królestwie zorganizowane zostaną specjalne oddziały rekrutujące się z Polaków – dezerterów z armii niemieckiej, pochodzących z zaboru pruskiego, przyjmowanych na hasło „Celestyn”. Dokumenty potwierdzają utworzenie takiego oddziału przy 29 Pułku Piechoty w Kaliszu.

a85-0347Prowadzona akcja, uzgodniona wcześniej z przedstawicielem Poznańskiego i Radą Regencyjną, zahamowana została wybuchem rewolucji listopadowej w Niemczech, a szczególnie uwolnieniem Piłsudskiego, który po powrocie do Warszawy przejął władzę naczelną w państwie. Spowodowało to nawet całkowitą zmianę stosunków, gdyż Piłsudski wrócił w atmosferze podejrzeń o współpracę z niemieckim zaborcą, a także jako przeciwnik wojny z Niemcami z powodu Wielkopolski. Przypominano jego plan z lat 1914 – 1916, tj. tworzenie państwa polskiego w powiązaniu z Niemcami, z wyłączeniem ziem polskich zaboru pruskiego. Powstańcy poddali krytyce postawę polityków z Komisariatu NRL. Prawdą jest, że i sam Piłsudski wyrażał już wtedy pogląd, iż kwestię ziem polskich zaboru pruskiego pozostawić trzeba do rozstrzygnięcia przez konferencję pokojową, ale co innego czynił. Niemniej społeczeństwo Wielkopolski liczyło na pomoc już wyzwolonej części kraju. Piłsudski jako wódz naczelny odradzającej się armii polskiej utrzymywał nadal kontakt z POW zaboru pruskiego i grupą Palucha za pośrednictwem ośrodka w Kaliszu. Do Poznania wysłano licznych emisariuszy Sztabu Generalnego WP, a po wybuchu powstania także wielu oficerów sztabowych do pomocy w szybkiej organizacji wojsk powstańczych. Akcję rozpoznawczą sytuacji w Wielkopolsce rozwijał ośrodek kaliski do spraw zaboru pruskiego, ściśle współpracujący m.in. ze znanym literatem Jerzym Hulewiczem, którego brat Bohdan Hulewicz wespół z M. Paluchem stał na czele Komendy Wojskowej Polskiej w Poznaniu. Działalność ośrodka kaliskiego i mjr. Ignacego Matuszewskiego jest odpowiedzią na często wysuwane w środowisku poznańskim bezpodstawne zarzuty, że świeżo powstałe państwo polskie i sam Piłsudski nie interesowali się losami Wielkopolski i przebiegiem powstania. 14 grudnia dotarł do ośrodka w Kaliszu w formie bardzo alarmującej, raport o ekspansji Grenschutzu i nagonce na działaczy polskiego ruchu w Poznaniu. Natychmiast przetelegrafowano go bezpośrednio do Belwederu, domagając się wystosowania ultimatum do rządu niemieckiego. Telefonogram ten przyspieszył decyzję Piłsudskiego o zerwaniu wzajemnych stosunków pomiędzy Polską i Niemcami z dniem 16 grudnia. Wracając do działalności ośrodka kaliskiego trzeba podkreślić, że opracowywane tam meldunki o sytuacji wojskowej w zaborze pruskim były przekazywane do Sztabu Generalnego WP. Sporządzano je w oparciu o przesyłane do Kalisza stałe meldunki o nieprzyjacielskich i własnych jednostkach, które pochodziły z powstałej w Poznaniu Komendy Wojskowej Polskiej, zorganizowanej w konspiracji około 15 grudnia. Szczegółowe dane o sytuacji znajdujemy w sprawozdaniu mjr. Ignacego Matuszewskiego z dnia 24 grudnia: Hei- matschutz są to oddziały ochotnicze, tworzone wyłącznie z Niemców i przeznaczone oficjalnie dla ochrony porządku na kresach. Główne kierownictwo nad organizacją Heimatschutzu mieści się w Berlinie, pod wyraźną protekcją Ministerstwa Wojny. W oddziałach grupują się elementy wszechniemieckie i reakcyjne. Główną siedzibą tej specjalnej formacji był Ostrów.

Złożenie zwłok Jana Mertki we wspólnym mauzoleum na cmentarzu w Ostrowie dnia 30 czerwca 1919 rokuPozyskiwane informacje, sprawdzenia i meldunki z terenu Wielkopolski przekazywano do Referatu do Spraw Zaboru Pruskiego przy Sztabie Generalnym WP. W oparciu o nie Piłsudski podejmował decyzje o strategicznych działaniach politycznych, w rzeczywistości bowiem nie wyrzekł się ziem zaboru pruskiego. W depeszy notyfikującej powstanie państwa polskiego z 16 listopada 1918 roku Piłsudski mówił o istnieniu niepodległego państwa polskiego obejmującego wszystkie ziemie zjednoczonej Polski. Dążył również do tego, by w rządzie reprezentowane były wszystkie trzy zabory. Wydany w dniu 28 listopada dekret o wyborach do Sejmu Ustawodawczego przewidywał wybór posłów również na terenach zaboru pruskiego. Natomiast idea walki z Niemcami w tym czasie wydawała mu się nierealna, gdyż wszedłby w konflikt ze zwycięskimi mocarstwami, przygotowującymi konferencję pokojową i nowy ład w Europie Środkowej, dlatego cały wysiłek tworzącego się państwa polskiego kierował na wschód. W pierwszą rocznicę wybuchu Powstania Wielkopolskiego przybył Piłsudski do Poznania i próbował wyjaśnić swoją politykę w 1918 r. słabością Polski i potęgą pokonanych, ale nie rozbitych Niemiec. Próba ta była jednak bezskuteczna, gdyż stosunek do Piłsudskiego pozostał niezmieniony przez całe dwudziestolecie międzywojenne i trwa do dzisiaj. Kaliski ośrodek nasilił swoją działalność w okresie wybuchu i trwania powstania, współ- pracując z ośrodkiem powstańczym w Ostrowie i wspomagając dowództwa frontu południowego, które było otwarte na każdą formę pomocy.

Rzeczpospolita Ostrowska

Mapa poglądowa śmierci Jana MertkiW połowie listopada 1918 roku ziemie centralnej Polski, aż do Prosny, były już wolne od niemieckich okupantów. Po drugiej stronie kordonu granicznego, na ziemiach zaboru pruskiego nie doszło jeszcze w tym czasie do usunięcia zaborcy, choć sytuacja i tutaj do tego dojrzała. Wybuch niemieckiej rewolucji listopadowej i wydarzenia w Berlinie, które przeniosły się na całą Rzeszę Niemiecką, a więc również na tereny zamieszkałe przez ludność polską wschodnich prowincji Prus, zmieniły jakościowo sytuację i otworzyły drogę do walki o oderwanie się od Niemiec.

Tajna organizacja wojskowa, związana z POW, działała również w Ostrowie. Żołnierze polscy w dniu 10 listopada opuścili jednostkę wojskową (155 Pułk Piechoty) i w dniach 10-11 listopada utworzyli Pierwszy Polski Pułk Piechoty. Zajęli oni koszary i obsadzili gmachy rządowe. Powstały Komitet Ludowy proklamował w dniu 11 listopada Republikę Ostrowską. Nacjonaliści niemieccy alarmowali Berlin, że w Wielkopolsce dojrzewa „polski bunt” oraz, że z Królestwa maszerują na pomoc „Legioniści polscy”. Posłowie polscy, Władysław Seyda i Wojciech Trąmpczyński złożyli oświadczenie, że nie dopuszczą do zbrojnego starcia. Ci sami posłowie, przejeżdżając tego samego dnia przez Ostrów w drodze do Warszawy, perswadowali działaczom z Ostrowa, że jeszcze nie wybiła godzina dwunasta, jest dopiero pięć minut przed dwunastą. Republika Ostrowska przetrwała jednak do 21 listopada i dopiero na zlecenie Naczelnej Rady Ludowej w Poznaniu nastąpiła jej likwidacja. Pułk został reaktywowany w Kaliszu jako Batalion Pograniczny pod dowództwem ppor. Władysława Wawrzyniaka. Zasilali go głównie ostrowscy żołnierze, ale byli w nim także kaliscy ochotnicy. W skład Batalionu Pogranicznego zostali włączeni również Polacy z Wielkopolski, których wezwał w dniu 11 listopada Sztab Wojskowy Ziemi Kaliskiej do opuszczenia garnizonu niemieckiego i zameldowania się z bronią w ręku w Sztabie. Batalion, stosownie do swego rozwoju, mieścił się najpierw przy ulicy Niecałej 1, później przy ulicy Łódzkiej, a po zdobyciu w dniu 2 grudnia niemieckich koszar w Szczypiornie, tutaj powstała baza dla powstania w Południowej Wielkopolsce.

W czasie akcji wojskowej wykonywanej w dniu 27 grudnia przez patrol Batalionu Pogranicznego i skracania sobie drogi przez zakole granicy koło Boczkowa, niespodziewanie Polacy zostali ostrzelani przez Niemców. Poległ wtedy Jan Mertka, a ciężko ranny został Czesław Radajewski. Ponieważ śmierć Jana Mertki nastąpiła o godz. 11.30, a więc wcześniej niż nastąpił wybuch powstania w Poznaniu, niektórzy historycy wysuwają z tego wniosek o rozpoczęciu walk właśnie na tym terenie i uznają, że pierwszym poległym powstańcem był żołnierz Batalionu Pogranicznego, Jan Mertka. W grudniu 1978 roku w Nowych Skalmierzycach powstał pomnik powstańców wielkopolskich według projektu Józefa Kopczyńskiego, gdyż tędy w dniu 30 grudnia przeszli powstańcy zdążający do Ostrowa. Usytuowanie go przy drodze łączącej Kalisz z Ostrowem Wielkopolskim upamiętnia też zgodną współpracę mieszkańców i władz tych miast w okresie walk niepodległościowych. Oddziały Batalionu Pogranicznego opuściły Szczypiorno 30 grudnia i włączyły się w działania powstańcze na terenie południowej Wielkopolski. Doszło do rozbrojenia i wyparcia Niemców oraz przejmowania urzędów cywilnych przez Polaków. Wolność odzyskały kolejno: Pleszew (28.XII.), Koźmin, Odolanów, Ostrów (31.XII.), Jarocin, Krotoszyn, Ostrzeszów (1. I. 1919 r.). Szczypiorno natomiast raz jeszcze stało się miejscem internowania. Tym razem dla samych twórców tego nieludzkiego obozu, Niemców. Osadzano tam żołnierzy Heimatschutzu, którzy wespół z uzbrojonymi kolonistami, wbrew wszelkim regułom cywilizacji, uprowadzali spokojnych mieszkańców wraz z kobietami i dziećmi, rozstrzeliwali bez sądu żołnierzy polskich, obdzierali rannych, palili i rabowali. Spotkanie „trzech Józefów”

mapaWielu oficerów zabrał ze sobą powołany na naczelnego wodza gen. Józef Dowbor – Muśnicki, który po przybyciu do Poznania oświadczył, że wolontariuszami dowodzić nie będzie, lecz sformuje wojsko regularne. W krótkim czasie zorganizowana została armia z prawdziwego zdarzenia – Armia Wielkopolska, licząca ponad 70 tys. żołnierzy. Jej współpracę ze stolicą Polski i zbliżenie Wielkopolski z odradzającą się Rzeczypospolitą wymuszała sytuacja. Niemcy bowiem, mimo zawieszenia broni podpisanego w Trewirze 16 lutego, obejmującego front wielkopolski rozejmem z 11 listopada 1918 r. wedle linii administracyjnej z 6 lutego, stosowali prowokacje i utarczki doprowadzające do rozlewu krwi. Ofensywa niemiecka groziła wciąż konfrontacją regularnych oddziałów armii, co nasiliło się po 7 maja 1919 r., kiedy to konferencja pokojowa przedstawiła delegacji niemieckiej projekt traktatu pokojowego. Komisarz NRL ks. S. Adamski w liście z 23 maja do komitetu Narodowego Polskiego w Paryżu pisał: Liczymy się z tym, że w niedługim czasie przyjdzie do walki z Niemcami. W tej sytuacji Komisariat NRL, pielęgnujący przez długi czas w Poznaniu koncepcję niezależności od Warszawy, oficjalnym pismem z dnia 25 maja przekazuje Piłsudskiemu starannie izolowaną od jego wpływów Armię Wielkopolską. Jednak inicjatorem zjednoczenia sił i jednolitego dowództwa był sam Dowbor – Muśnicki. Zbiegło się to w czasie z przyjazdem do kraju armii Hallera z Francji, która również do tego czasu działała niezależnie od wojskowego centrum w Warszawie. Dowódcy trzech armii – Józef Piłsudski, Dowbor – Muśnicki i Józef Haller – działający dotychczas niezależnie od siebie spotkali się w dniu 27 maja 1919 r. w Kaliszu. Przeszło ono do historii jako „spotkanie trzech Józefów”, w trakcie którego cała armia polska została zintegrowana i podporządkowana Józefowi Piłsudskiemu jako wodzowi naczelnemu, co oznaczało dalszy krok w kierunku państwowej integracji. Józef Piłsudski podzielił cały front niemiecki na pięć odcinków: wielkopolski, południowo – zachodni, cieszyński, litewsko – białoruski i mazowiecki. Zarządzono także pogotowie strategiczne przeciw Niemcom. Zabezpieczenie terenów powstańczych stało się wówczas fragmentem ogólnopolskiego planu strategicznego.

Poznań czy Kalisz?

W okresie międzywojennym toczył się spór pomiędzy Kaliszem a Poznaniem o rolę, jaką odegrały te ośrodki w Powstaniu. Marceli Kosman w swej książce pt. „Powstanie Wielkopolskie na tle walk o przetrwanie narodowe pod zaborem pruskim” tak o nim pisze: Delikatną sprawą – obok weryfikacji – było rozdzielenie zasług ośrodkom, które do nich pretendowały. Z Poznaniem chciał konkurować Kalisz – tamtejsi weterani głosili, że ponieważ u nich od listopada 1918 r. miała swoją siedzibę ekspozytura Naczelnego Dowództwa Wojska Polskiego, w Wielkopolsce Południowo – Wschodniej powstanie wybuchło wcześniej. Mieli też swego konkurenta dla Franciszka Ratajczaka. Był nim Jan Mertka, 19 – letni żołnierz I Batalionu Przygranicznego, który poległ w starciu z Heimatschutzem – również 27 grudnia, ale na kilka godzin przed wybuchem powstania w Poznaniu. W 1937 r. generał Taczak na miejscowych koszarach odsłonił tablicę ku jego czci. Organizatorom uroczystości powiedział wprost, że powstanie wielkopolskie było jedno i nie miało uczestników lepszych ani gorszych. Dziś nikt już nie kwestionuje roli Poznania. Spór ten rozstrzygnęli historycy poznańscy jednoznacznie w oparciu o przeprowadzone badania naukowe.

Kazimierz Wojciechowski

Na zdjęciu: 1 Kompania Karabinów Maszynowych; Szczypiorno 1919 r.

Styczeń 2001 rok Calisia

Share.

Dodaj komentarz